Jeżeli wciąż zastawiacie się czy zrobić samodzielnie zakwas na chleb to odsyłam Was po przepis tutaj. A jeśli Wasz zakwas jest już gotowy to najwyższa pora na upieczenie z niego pysznego chleba na zakwasie! Tu znowu potrzeba odrobinę cierpliwości, ale samo przygotowanie chleba na pewno do trudnych nie należy, także bez obaw. No to co? Przygotowujemy nasz (tzw. Wasz) pierwszy chlebek żytni na zakwasie:)
Składniki (2 keksówki – u mnie o dł. podstawy 22cm i 27cm):
- 350g zakwasu
- 250g mąki żytniej typ 2000
- 550g mąki żytniej typ 720
- 600ml przegotowanej wody
- 2 łyżeczki soli
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą w misce, a następnie przykrywamy miskę folią spożywczą (robimy małe dziurki) lub ściereczką i odstawiamy na 6-10 godzin* w ciepłe miejsce. Wyrośnięte ciasto dzielimy na pół i przekładamy obie porcje do dwóch keksówek wysmarowanych masłem lub olejem. Wierzch ciasta wyrównujemy mokrą dłonią lub łyżką i ponownie odstawiamy pod przykryciem na 6-10 godzin.
Na dnie piekarnika ustawiamy małą foremkę/miseczkę z wodą, rozgrzewamy piekarnik do 2200C (góra-dół). Gdy ciasto wyrośnie po raz drugi foremki wkładamy do piekarnika i pieczemy nasze chleby 45-50 minut. Ja po tym czasie wyciągam chleb z foremki, obracam do góry dnem i wstawiam do piekarnika (nie zmieniając ustawień) jeszcze na 10 minut, jeżeli spód chleba wydaje się mokry (jeśli jest chrupiący – pomijam ten etap). Po upieczeniu pozostawiamy chleb na kratce (wtedy chleb się nie zaparzy i skórka pozostanie chrupiąca) do całkowitego wystudzenia.
Chleb przechowujemy w suchym miejscu – w chlebaku (najlepiej drewnianym) lub w lnianej ściereczce/torebce. Odpowiednio przechowywany chleb zachowuje świeżość i walory smakowe spokojnie przez 7-10 dni! Dotyczy to również skórki, która przez cały czas pozostaje chrupiąca.
* czas, na jaki odstawiamy nasze ciasto do wyrośnięcia zależy od tempa w jakim ciasto będzie fermentować. Jeśli po 6 godzinach ciasto widocznie powiększy swoją objętość, można spokojnie przejść do następnego etapu.
Nie przejmujcie się jeśli za pierwszym razem chleb nie wyjdzie idealny (u mnie np. za pierwszym razem był mokry w jednym miejscu), to się zdarza. Wbrew pozorom dobry przepis to jeszcze nie wszystko, znaczenie ma rodzaj piekarnika, foremki itd. Gwarantuję, że za drugim czy trzecim razem wyczujecie po prostu jak przygotowywać i piec chleb, żeby wyszedł idealnie. Jeśli coś nie wyjdzie – dajcie sobie czas, bo z każdym kolejnym pieczeniem mamy więcej doświadczenia. Poza tym im starszy zakwas tym ten chleby naprawdę są bardziej “szlachetne”.
Zapraszam Was do upieczenia pysznego, domowego chleba na zakwasie. A już niedługo – w kolejnym wpisie z serii Domowa piekarnia – powiem Wam jak przechowywać i dokarmiać starter pozostały z przygotowania zakwasu (przepis na zakwas znajdziecie TUTAJ), żeby służył nam przed długie miesiące, a może nawet i lata.
Pingback: Domowa piekarnia cz.3 – przechowywanie i dokarmianie startera | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka