Miało być dziś podsumowanie stycznia, ale w związku z tym, że przez ostatnie kilka dni dużo się działo to postanowiłam dziś chwilkę odpocząć… Tylko chwilkę, bo zaraz wracam do książek… Sesja rozpoczęła się na dobre, pochłaniając cały mój czas, dlatego dziś zostawiam Was z migawkami ostatnich dni a podsumowanie stycznia wrzucę lada dzień.
Tak jak mówiłam… Sesja zaczęła się na dobre. Do dwóch egzaminów udało mi się podejść jeszcze w styczniu (z sukcesem), z czego się ogromnie cieszę.
Ilość materiału jest naprawdę spora, dlatego większość czasu spędzam ostatnio w książkach. W semestrze letnim ma być jeszcze gorzej…
Nie zapominam jednak o tym, że aby mózg mógł prawidłowo funkcjonować to trzeba mu dostarczyć energii, najlepiej jak najmniej przetworzonej. Najczęściej sięgam po soki i koktajle owocowe lub warzywa, ostatnio skusiłam się na domowy budyń.
Wczoraj byliśmy na urodzino-imieninach mojej ukochanej Cioci, która zażyczyła sobie ciasto marchewkowe. A że ja uwielbiam piec to chętnie znów (robiłam je też tydzień temu ;p) je upiekłam. To fajna alternatywa dla ciężkich ciast z kremami itd.
A żeby tego było mało to zaczęło się intensywne kompletowanie mebli, sprzętów i wszelkiego rodzaju pierdółek do mieszkania… Fajna sprawa, ale zajmuje sporo czasu.
Sami widzicie, że dużo się dzieje. Czasu brakuje na wiele rzeczy, a jeszcze mamy sporo do załatwienia… Ale wiem, że niedługo wszystko się uspokoi, usiądziemy sobie z Ł. na kanapie, przytulimy się i po prostu odetchniemy 🙂
3 Odpowiedzi do Migawki ostatnich dni: sesja i nie tylko