Czasem mam takie dni, że cały dzień chodzi za mną coś słodkiego. Wieczory z kubkiem gorącej herbaty i kawałkiem pysznego ciasta, to jest to, co tygryski lubią jesienią najbardziej! W jesienne klimaty najbardziej wpasowują się wg mnie jabłecznik, ciasto dyniowe i chlebek bananowy. Dziś mam dla Was przepis właśnie na chlebek bananowy, który świetnie sprawdza się nie tylko na deser, ale również na śniadanie.
Składniki (mała keksówka):
- 3 duże dojrzałe banany (ok. 300g po obraniu)
- 80ml oleju (u mnie lniany)
- 200g bezglutenowej mąki (użyłam 50g mąki z tapioki i 150g ryżowej)
- 125g jabłka startego na tarce na drobnych oczkach
- płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1-2 garście orzechów i bakalii (użyłam orzechy laskowe, suszoną żurawinę i słonecznik)
- opcjonalnie: płaska łyżka naturalnego kakao*
Obrane banany kroimy w plastry i wrzucamy do misy miksera. Dodajemy olej, mąkę, jabłko, sodę i cynamon. Całość miksujemy na gładką masę. Do masy dodajemy orzechy i bakalie, mieszamy łyżką aż składniki się połączą. Gotową masę przelewamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Blaszkę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C, pieczemy przez 45min. Po skończeniu pieczenia studzimy przy otwartych drzwiczkach piekarnika, po ok. 15min wyciągamy chlebek i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia (najlepiej studzić na kratce, wtedy chlebek nie nabierze dodatkowej wilgoci).
* Dodanie kakao jest ciekawym urozmaiceniem smaku chlebka. Do keksówki wylewamy 4/5 ciasta. Do pozostałej części dodajemy kakao i dokładnie mieszamy. Kakaowe ciasto wylewamy na bananowe, znajdujące się już w formie. Dalej postępujemy wg przepisu.
Chlebek najlepiej przechowywać w papierowej lub lnianej torbie, zachowa dłużej świeżość. Można go traktować zarówno jako ciasto, jak i jako tradycyjny chlebek, jedząc go np. z masłem orzechowym, które świetnie komponuje się ze smakiem chlebka.