Ostatnio na blogu królują zdecydowanie przepisy kulinarne, ale przecież dieta to nie wszystko. Równie ważne jest dbanie o ciało. Dzięki zabiegom pielęgnacyjnym poprawiamy wygląd nie tylko ciała, ale i włosów czy paznokci, co pomaga poczuć nam się bardziej atrakcyjnie. Dziś mam dla Was pomysł na to jak można wykorzystać biały cukier w łazience. U mnie ten peeling sprawdza się po prostu rewelacyjnie!
Do miseczki wsypuję ok. 2 łyżek cukru. Włosy delikatnie zwilżam (jeśli zostawimy je suche, będą się plątać podczas wcierania peelingu), a następnie pochylam głowę do dołu. Na dłonie nakładam niewielką ilość cukru i okrężnymi ruchami delikatnie wcieram go w skórę głowy. Peeling należy wmasowywać dokładnie i partiami, żeby dotrzeć do całej skóry głowy. Na koniec spłukuję cały cukier z głowy i myję włosy tak jak zawsze. Jeśli mamy mniej czasu, możemy cukier wymieszać od razu z porcją szamponu i zrobić peeling z użyciem takiej mieszanki, nie trzeba będzie później myć już głowy. Zdarza mi się tez wymieszać cukier z żelem aloesowym. Robię to, gdy czuję że skóra głowy jest wysuszona, podrażniona i potrzebuje ukojenia.
Cukier po pierwsze rewelacyjnie oczyszcza skórę głowy z obumarłego naskórka oraz nagromadzonych wydzielin, dzięki temu zapobiega swędzeniu skóry głowy. Dobrze oczyszczona skóra głowy lepiej przyjmuje substancje odżywcze zawarte w preparatach, które stosujemy. Dodatkowo masaż, który wykonujemy podczas peelingu, poprawia ukrwienie skóry głowy a więc pobudza wzrost włosów i zapobiega ich wypadaniu. Włosy po peelingu są sypkie, miękkie oraz świeże i nieprzetłuszczone przez długi czas. Cukier ma też właściwości nawilżające, co korzystnie wpływa na skórę głowy.
Peeling wykonuję raz w tygodniu, a w okresie letnim, kiedy gruczoły łojowe produkują więcej wydzielin, zdarza mi się wykonywać peeling nieco częściej, aczkolwiek nie zależy go wykonywać częściej niż raz na 5-6 dni, żeby nie podrażniać niepotrzebnie skóry głowy.