Uwielbiam sezonową kuchnię i jej różnorodność. Czasem jednak zimą brakuje mi owoców leśnych lub wiosną mam ochotę na połączenie jabłka z dynią… Dlatego też staram się zatrzymywać smaki poszczególnych pór roku w zamrażarce, żeby zawsze mieć je pod ręką. Dwa produkty muszą zawsze być w mojej zamrażarce – letnie owoce (truskawki, maliny itd) oraz puree z dyni, które jest bazą wielu pysznych dań i deserów. I Wam też polecam zrobić zapasy, zwłaszcza że teraz dynia jest smaczna i tania.
Przygotowując dynię do zamrożenia musimy ją najpierw upiec (można też ugotować, ale z tym jest więcej “zabawy”). W tym celu kroimy ją na pół, usuwamy gniazda nasienne razem z pestkami*, a następnie kroimy na mniejsze kawałki i obieramy ze skórki (można obrać po upieczeniu, ale ja zdecydowanie wolę obierać przed). Pokrojoną dynie układamy na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C (termoobieg) i pieczemy do miękkości (w zależności od rodzaju dyni i rozmiaru kawałków może to trwać od 30 do 60 minut). Gdy dynia będzie upieczona, odstawiamy ją do całkowitego ostygnięcia ostygnięcia, a następnie porcjujemy i zamrażamy.
Tak przygotowane puree możecie zamiast mrozić przechowywać w lodówce. Najlepiej robić to w słoiku, ewentualnie w odpowiednim plastikowym pojemniku. W ten sposób możemy gotowe puree przechowywać w lodówce przez 4-5dni. Przed wykorzystaniem polecam wystawić ja na 1-2 godziny poza lodówkę, żeby się ociepliło.
Można porcjować gotowe puree na oko, ale zdecydowanie lepszym pomysłem jest odważenie określonych porcji puree oraz opisanie woreczków/pojemników przed włożeniem do zamrażarki. Jest to przydatne szczególnie wtedy kiedy wykorzystujecie mrożone puree do określonych, sprawdzonych przepisów wtedy po prostu wyciągacie z zamrażarki potrzebną ilość i gotujecie ulubione danie lub pieczecie ciasto.
Na koniec dwie przydatne wskazówki. Po pierwsze, dynię odmiany hokkaido można jeść ze skórką więc nie musicie jej w ogóle obierać przed upieczeniem czy blendowaniem. Po drugie – wiem, że niektórzy pieką warzywa pod folią, ale w tym wypadku spowoduje to mniejszą utratę wody, a co za tym idzie – należy pamiętać, że puree wyjdzie nam rzadsze.
* nie musicie wyrzucać pestek. Wystarczy, że opłuczecie je pod zimna wodą, usuniecie resztki miąższu, a następnie dokładnie osuszycie (ja robię to na sitku, a potem na ściereczce). Suche pestki wysypujemy na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, a następnie wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 90°C. Pieczemy przez godzinę uchylając od czasu do czasu drzwiczki piekarnika, aby pozbyć się nadmiaru wilgoci. Po upieczeniu otwieramy drzwiczki piekarnika i zostawiamy (z dynią w środku) do całkowitego ostygnięcia. Przechowujemy w słoiku lub papierowej torebce.
Thermomix: przepis do wykonania w TM.
Pingback: Korzenne muffiny dyniowe | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka
Pingback: Dyniowe placuszki serowe | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka
Pingback: Bezglutenowy chlebek dyniowy z orzechami | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka
Pingback: Dyniowy piernik (ciasto dyniowe bez glutenu) | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka
Pingback: Dyniowe leniwe | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka
Pingback: Pełnoziarniste oponki dyniowo-kokosowe (smażone i pieczone) | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka
Pingback: Omlet dyniowy | Odżywianie | Dziewczyna Informatyka