Jestem ciekawska, nigdy tego nie ukrywałam. Lubię czytać o nowościach związanych ze zdrowym odżywianiem a jeszcze bardziej lubię przekonywać się na własnej skórze (a właściwie języku :D) ile tak naprawdę są warte te wszystkie ‘cudowne produkty’, których coraz więcej wokół nas. Tym razem dzięki firmie Skworcu, z którą współpracuję, miałam okazję spróbować zielonej kawy. Byłam jej bardzo ciekawa!
Zielona kawa to surowe owoce kawowca, które nie zostały poddane procesowi palenia stąd ten nietypowy – jak na kawę – kolor. Nietypowy jest też jej smak, który przypomina… Ciężko mi to nawet opisać. Zielona kawa smakuje trochę – i pachnie – jak woda o posmaku kamieni. Dziwny smak, dość specyficzny. Nie przypadł mi do gustu.
Jakiś czas temu zrobiło się dość głośno o zielonej kawie i jej właściwościach wspomagających odchudzanie. A wszystko przez zawarty w niej kwas chlorogenowy, który – jak udowodniono – obniża poziom wchłaniania cukrów w przewodzie pokarmowym. Jednak to trochę za mało, by efektywnie schudnąć… Nie dajmy się zwieść, sama kawa nie wystarczy! Kawę możecie pić jesli Wam smakuje/widzicie efekty, ale powinna być ona jedynie dodatkiem do zbilansowanej diety i regularnych ćwiczeń.
Kawa jest stosunkowo droga, ceny zaczynają się od 50-55zł/kg. To dość sporo, zwłaszcza że zaleca się parzenie jej z 2 łyżek ziaren zalanych wrzątkiem (te same ziarna można parzyć trzykrotnie). Można też ją zaparzyć zalewając mielone ziarna. Ja jednak, ze względu na brak młynka, zdecydowałam się na pierwszą opcję.
Badania nad zieloną kawą są ciągle prowadzone. Jedne wskazują, że zielona kawa ma wpływ na chudnięcie, inne że nie. Co więcej – wyczytałam też, że niektóre osoby przy regularnym piciu zielonej kawy odczuwają bóle głowy lub mają problemy z ciśnieniem. Ile w tym prawdy? Nie wiem i pewnie nie prędko się nie dowiem.
Nie mniej jednak cieszę się, że mogłam ją spróbować, bo zawsze ciekawił mnie jej smak. Teraz już wiem, że to nic specjalnego. A że jak mi coś nie smakuje to tego nie jem/nie pije to nie napiszę Wam też o ewentualnych efektach (lub braku) jej spożywania. Ale może ktoś z Was ją regularnie pije i może się wypowiedzieć na jej temat? Czy wg Was pomaga w odchudzaniu? Jestem ciekawa Waszego zdania.