Kto obserwuje mnie od dłuższego czasu ten wie, że uwielbiam wszelkiego rodzaju pasty i smarowidła z roślin strączkowych (ale nie tylko). Hummus, pasta z czerwonej soczewicy z suszonymi pomidorami, a od dzisiaj również “smalec” z fasoli. Chciałam go zrobić już dawno i wreszcie przyszła na niego pora. Jak to mówią – lepiej późno niż wcale, bo jest bardzo dobry, chociaż w smaku odbiega trochę od tradycyjnego smalcu, wiadomo ;)
Składniki:
- puszka białej fasoli
- średnia cebula (ok. 80g)
- pół jabłka
- 30g masła lub oleju kokosowego
- czubata łyżeczka majeranku
- pieprz, sól
Fasolę odcedzamy i blendujemy na gładką masę. Cebulę obieramy i drobno siekamy, jabłko obieramy i ścieramy na grubych oczkach (można też pokroić w drobną kostkę). Rozgrzewamy masło. Na małym ogniu podsmażamy posiekaną cebulę. Gdy cebula się zeszkli dodajemy jabłko i przyprawy, jeszcze chwilę dusimy, a następnie odstawiamy aż trochę ostygnie. Do fasoli dodajemy pozostałe składniki i blendujemy przez kilka sekund na niskich obrotach (żeby nie uzyskać całkowicie gładkiej masy). Próbujemy i w razie potrzeby doprawiamy do smaku. Świetnie smakuje z ogórkiem kiszonym.