Na blogu jest juz przepis na najlepsze tiramisu w klasycznej wersji, jest też jaglane tiramisu. To drugie choć smaczne to dość daleko było mu wciąż smakiem do tradycyjnego deseru. Wczoraj jednak przeszłam samą siebie i przygotowałam lżejszą wersję tiramisu, która naprawdę łudząco przypomina w smaku to prawdziwe – na bazie surowych jajek i z dodatkim białego cukru. Musicie go spróbować!
Składniki (4 porcje):
biszkopt
- 2 średnie jajka, osobno białka i żółtka
- 50g mąki kukurydzianej (można dać inną)
- 3 płaskie łyżki zmielonego na puder ksylitolu
masa z mascarpone
- 250g mascarpone
- 90g kaszy jaglanej
- 400ml płynu (u mnie mleko kokosowe z wodą w stos. 1:1)
- 4 płaskie łyżki ksylitolu
- aromat waniliowy i/lub ziarenka z laski wanilii
dodatkowo
- filiżanka mocnej kawy, ostudzonej
- łyżka amaretto (opcjonalnie)
- naturalne kakao
Białka ubijamy na sztywną pianę. Żółtka miksujemy z ksylitolem, a następnie delikatnie mieszamy z pianą z białek i mąką. Masę przekładamy na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, rozsmarowując ją niezbyt grubo. Blaszkę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170°C (termoobieg). Pieczemy 20min. Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Kaszę jaglaną gotujemy z płynem aż wchłonie większość płynu (ok. 15-20min), ale nie będzie jeszcze bardzo gęsta (w razie potrzeby można dolać trochę wody). Pod koniec gotowania dodajemy ksylitol i aromat/wanilię, odstawiamy. Gdy kasza ostygnie miksujemy ją z mascarpone na gładki krem.
Biszkopt łamiemy na mniejsze kawałki i każdy z nich moczymy delikatnie w kawie (lub kawie z amaretto), a następnie układamy na dnie miseczki/filiżanki. Na wierzch dodajemy trochę masy mascarpone i całość posypujemy kakao (używam do tego małego sitka, dzięki czemu nie ma żadnych grudek), a następnie całość powtarzamy – ponownie kładziemy warstwę biszkoptu nasączonego kawą, masę z mascarpone i wierzch posypujemy kakao. Gotowy deser wkładamy do lodówki na 2-3 godziny.
Thermomix: przepis do wykonania w TM.
WERSJA PRZEPISU GOTOWA DO DRUKU: KLIK.