Leniwe, sobotnie poranki to dla mnie wyjątkowa chwila relaksu. To czas, gdy po całym tygodniu na pełnych obrotach mogę wreszcie zwolnić i cieszyć się pysznym śniadaniem u boku Męża. I tak też w ostatni weekend zamarzyły mi się racuchy drożdżowe – puszyste, domowe i przede wszystkim na mące pszennej (mówiłam, że sobota rządzi się swoimi prawami). Szybko rozejrzałam się po kuchni. Nie miałam wprawdzie jabłek, ale nic straconego – na blacie stał koszyczek świeżych malin. Miałam też jeszcze pół butelki domowego mleka kokosowego więc długo nie musiałam się zastanawiać co będzie na śniadanie – racuchy drożdżowe z kokosowym twistem :))
Składniki (talerz racuchów, tj. 3-4 porcje):
- 250g mąki pszennej
- 20g świeżych drożdży
- 200ml ciepłego mleka kokosowego
- 2 łyżki wiórek kokosowych
- jajko
- łyżka cukru
Połowę mleka mieszamy z cukrem i drożdżami w dużej misce, a następnie odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 minut. Dodajemy pozostałe składniki i dokładnie wyrabiamy. Miskę przykrywamy czysta ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na przynajmniej 30 minut. Gdy ciasto wyrośnie, rozgrzewamy patelnię i formując placuszki łyżką (do łyżki zamoczonej w bardzo zimnej wodzie ciasto będzie się mnie lepić) smażymy je z dwóch stron aż zrobią się złocistobrązowe.
Thermomix: Połowę mleka wlewamy do kielicha, dodajemy cukier i drożdże, podgrzewamy (2min/37°C/obr.1). Dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy ciasto (2min/interwał). Jeżeli ciasto wydaje się być zbyt lekkie należy dosypać trochę mąki i jeszcze raz wyrobić na trybie interwał. Odstawiamy ciasto do wyrośnięcie w ciepłe miejsce (nie trzeba wyciągać ciasta z kielicha) na 30 minut. Po tym czasie smażymy racuchy.