Kosmetyczna Środa to z założenia seria, w której dzielić się będę z Wami moimi ulubieńcami kosmetycznymi, ale też czasem kompletnymi niewypałami. W przypadku kosmetycznych hitów zazwyczaj używam ich już dość długo, dlatego mogę Wam wiele o nich opowiedzieć. Dziś jednak głównym bohaterem jest produkt, który jest u mnie od niecałego tygodnia, ale już wiem, że zostanie ze mną na bardzo długo.
Nie planowałam jego zakupu. Ba, w ogóle tego dnia (ani w najbliższym czasie) nie planowałam kupować żadnego podkładu, bo wiem że trudno mi znaleźć odpowiedni, który byłby dodatkowo w przystępnej cenie. Coś mnie jednak podkusiło i rankiem, wracając od fryzjera (tego dnia szliśmy na wesele), weszłam do Rossmanna gdzie trwała jeszcze promocja -49% na podkłady, korektory itd. Weszłam tam z myślą, że może kupię sobie na zapas puder, ale ostatecznie mój wzrok utkwił na półce z podkładami Eveline, sama nie wiem dlaczego. Chyba po prostu dopisek HD kojarzy mi się z czymś trwałym i niezawodnym (na sesji ślubnej miałam podkład Make Up For Ever HD).
Przestudiowałam przez chwilę to, co napisane było z tyłu opakowania, sprawdziłam kolor na kawałku policzka i zaryzykowałam. W razie kolejnego złego wyboru stracę kilka złotych (regularna cena tego podkładu to ok. 18zł, ja na promocji kupiłam go za niecałe 9zł) a nie kilkadziesiąt, jak to bywa przy cenach droższych, markowych podkładów. Szybko jednak się okazało, że nie pożałuję ani jednej wydanej na niego złotówki.
Do wyboru są chyba cztery kolory (ja wybrałam nr 61-Nude). Kolor pięknie stapia się z naturalnym kolorem cery, wyrównując jej odcień. Podkład świetnie zakrywa wszelkie niedoskonałości (nie poradził sobie jedynie z dość dużą “niespodzianką” na czole, ale to można mu wybaczyć) a także zaczerwienienia, co mnie szczególnie ucieszyło, bo moja cera ma duże skłonności do przebarwień. Mimo bardzo dobrego krycia cera ma wciąż naturalny, świeży wygląd pozbawiony efektu maski dzięki lekkiej, satynowej wręcz konsystencji produktu (na opakowaniu konsystencja opisana jest jako średnia, ale ja bym skłaniała się bardziej ku płynnej, co dla mnie akurat jest plusem – łatwiejsza aplikacja).
Jeśli chodzi o trwałość to producent gwarantuje utrzymywanie się podkładu do 16 godzin. Ja użyłam go do przygotowania weselnego makijażu i powiem Wam, że gdy wróciłam do domu ok. 3:30 nad ranem to makijaż wyglądał tak samo nieskazitelnie jak w momencie wyjścia z domu na ceremonię, co pozwala mi wierzyć w jego trwałość (osobiście 16-godzinna trwałość nie jest mi potrzebna, ważne żeby efekt utrzymywał się przez 8-9 godzin). Co więcej, ani razu nie przypudrowywałam go w trakcie imprezy, co zazwyczaj ma miejsce wielokrotnie w przypadku innych podkładów. Dostałam też miłe komentarze dot. wyglądu mojej cery i pytania o podkład, co nigdy mi się wcześniej nie zdarzało.
Ja pod podkład nie daję zazwyczaj nic. Wyjątkiem są sytuacje, gdy moja sucha cera jest widocznie wysuszona i tego potrzebuje – wtedy na ok. 30-60 minut przed aplikacją podkładu nakładam krem oliwkowy z Ziaji i pozwalam mu się wchłonąć. I tak też zrobiłam tego dnia, kiedy szliśmy na wesele. Całość przypudrowałam pudrem Healthy Mix. Pierwszy raz nie użyłam żadnego korektora (tylko ten pod oczy, ale to raczej tylko ze względu na komfort psychiczny, bo ciocia mówiła, że nie jest mi kompletnie potrzebny).
Eveline Super Match Full HD 2w1 to zdecydowanie kosmetyk, który zostanie ze mną na długo. Dzięki swojej lekkiej, niewielkiej tubce będzie świetny do zabrania ze sobą w podróż a także będzie stanowić obowiązkowy element mojej kosmetyczki pierwszej pomocy. I choć myślałam, żeby kupić od razu drugą tubkę skoro jest promocja to zrezygnowałam. Nie maluję się codziennie, a powiem szczerze, że nawet jak mi się skończy to nie będzie mi szkoda wydać tych niecałych 20zł na jego zakup.