Jakiś czas temu o tym podkładzie zrobiło się bardzo głośno. Nie wiem kto dokładnie rozpoczął ten boom na niego (zazwyczaj zniknięcie konkretnego produktu z półek ze wszystkich drogerii wynika z recenzji jakiejś urodowej blogerki lub youtuberki), ale faktycznie z ciekawości zajrzałam parę razy do Hebe i owszem – można było go kupić, ale tylko w ciemniejszym odcieniach. Koloru 010 (najjaśniejszego) nie było kompletnie nigdzie! Jako, że nie była to dla mnie jakaś wielka tragedia (chciałam go po prostu wypróbować, ale nie zamierzałam jeździć za nim przez całe miasto) to po prostu odpuściłam temat do czasu, gdy odcień 010 wpadł w moje ręce przez totalny przypadek, kiedy pojechałam do drogerii po zupełnie inny produkt a znalazłam ten podkład.
Na wstępie podkreślam, że żadna ze mnie znawczyni trików makijażowych, pasjonatką kosmetyków też nie mogę się nazwać. Szukałam po prostu niedrogiego podkładu, który świetnie sprawdzi się zarówno na “wielkie wyjścia”, jak i poratuje mnie na co dzień w tych sytuacjach, kiedy moja cera nie chce ze mną współpracować. Podkład Catrice HD Liqiud Coverage wydawał się być idealnym kandydatem – z opinii w internecie wynikało, że nie tylko świetnie kryje i długo się utrzymuje, ale jest również dosyć tani, co dla mnie miało ogromne znaczenie, bo podkładu używam raczej okazjonalnie.
Pierwsze co rzuca się w oczy po zaaplikowaniu podkładu na dłoń (zawsze nakładam podkład najpierw na dłoń, a potem dopiero wilgotną gąbeczką aplikuję do na twarz) to jego rzadka konsystencja. Gdy osób używających gęstych podkładów może być to spora zmiana, ale jak dla mnie ta konsystencja jest jak najbardziej na plus – jest lekka i łatwa w aplikacji. Bez problemu można nałożyć na buzię cienką warstwę podkładu lub w razie potrzeby zbudować nieco większe krycie.
Kolor podkładu jest bardzo naturalny, świetnie stapia się z naturalnym kolorem naszej cery, dzięki czemu nie tworzy efektu maski. Nie wchodzi ponadto w załamania (np. zmarszczki wokół ust czy pod oczami), co jest jego ogromną zaletą. Nie jest też całkowicie matowy, dzięki czemu pozostawia pewną dowolność w jego utrwalaniu – można dodatkowo utrwalić go delikatnie pudrem, ale bez niego również świetnie wygląda i długo się utrzymuje. Nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry po jego nałożeniu.
Kiedy pokazałam go po raz pierwszy u siebie na Instagramie dostałam wiele wiadomości, że faktycznie – ma świetne krycie i długo się utrzymuje, ale niestety dosyć szybko się przebarwia, zmieniając kolor na ciemniejszy. Bardzo się tego obawiałam, bo nie a nic gorszego niż ciemne plamy na buzi. Osobiście nie zauważyłam jednak tego, bo znacząco zmieniał kolor (nawet gdy większość dnia spędzałam na dworze).
Ogromnym plusem tego podkładu jest również dla mnie fajne, szklane opakowanie. Jest ono dosyć ciężkie, przez co sprawia wrażenie produktu ekskluzywnego. Aplikacja pipetą jest zdecydowanie łatwiejsza przy takiej rzadkiej konsystencji niż gdyby producent użył pompki (podkład po prostu spływałby nam nono stop po dłoni).
Jedyne, do czego mogę się trochę przyczepić to to, że może on na dłuższą metę wysuszać cerę osób, które na co dzień borykają się z nadmiernym przesuszaniem (zwłaszcza w okolicach nosa i czoła). Mimo, że zawsze staram się pod pokład nakładać krem nawilżający to faktycznie zauważyłam, że pewne miejsca były przy jego regularnym stosowaniu (był czas że używałam go codziennie przez ok. 2-3 tygodnie) byłī bardziej wysuszone, co później wpływało też na to jak wyglądał podkład po nałożeniu. Mam wrażenie, że podkreśla też delikatnie włoski znajdujące się na twarzy, co może rzucać się w oczy tylko z bliska i przy (nie)odpowiednim świetle.
Dla mnie ten podkład jest naprawdę godny polecenia, o ile nie jesteście posiadaczkami cery o oliwkowych tonach (w dosyć wąskie gamie kolorystycznej nie znajdziecie odpowiedniego dla siebie odcienia). Dobrze kryje, długo się utrzymuje i ma bardzo przystępną, drogeryjną cenę. Wiem, że wiele osóļ porównuje go do droższego i kultowego Revlon Colorstay. Ja nie ma porównania w tej kwestii, ale zdecydowanie polecam Wam podkład Catrice HD Liqiud Coverage, jeżeli szukacie czegoś uniwersalnego, tj. niezawodnego zarówno na co dzień, jak i na większe wyjście.