Sama nie wiem czemu ten przepis dopiero teraz trafił na bloga. Na Instagramie i Facebooku wrzuciłam go już kilka tygodni temu i od rej pory dostałam mnóstwo zdjęć i wiadomości, że jest po prostu rewelacyjny. I faktycznie jest – bo nie dość, że jest smaczny i pożywny, to jest bardzo prosty w przygotowaniu. Dzięki temu, że nie ubijamy osobno białek zrobienie śniadania zajmuje dosłownie kwadrans.
Składniki (1 omlet – Franio zjada 1/4):
Wszystko blendujemy i smażymy z dwóch stron na patelni posmarowanej niewielką ilością tłuszczu (u mnie olej kokosowy), na małym ogniu pod przykryciem.