Macie takie potrawy lub wypieki, które od razu kojarzą Wam się z dzieciństwem? Ja tak – i to conajmniej kilka! Jednym z takich ciast jest zebra, którą kiedyś bardzo często przygotowywałam z Mamą. Ciasto jest naprawdę stosunkowo proste, ale dzięki temu w jaki sposób wylewa się ciasto by uzyskać efekt zebry jego zrobienie to prawdziwa frajda i zabawa, dlatego świetnie sprawdza się jako ciasto, które można przygotować razem z dziećmi :)
Składniki (tortownica o śr. 22-24cm):
- 5 średnich jajek, białka i żółtka osobno
- 400g mąki pszennej + dodatkowo 2 łyżki
- 200g cukru
- szklanka oleju słonecznikowego
- szklanka gazowanego płynu (woda, sprite lub oranżada)
- 2 łyżki naturalnego kakao
- 2 łyżeczki proszku d/p
- aromat waniliowy (można pominąć)
Białka ubijamy na sztywną pianę dodając pod koniec partiami cukier, a następnie zmniejszamy obroty i dodajemy pojedynczo żółtka. Do masy dodajemy olej, płyn, mąkę (bez tych 2 łyżek), proszek d/p i aromat – delikatnie mieszamy (ja się przyznaję, że zawsze robię to mikserem ryzykując że masa opadnie, ale nie lubię takiej ilości ciasta mieszać łopatką). Masę dzielimy na dwie części – do jednej dodajemy 2 łyżki mąki, do drugiej kakao, mieszamy. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia. Nakładamy ciasto dużą łyżką lub małą chochelką – na środku tortownicy wykładamy łyżkę jasnego ciasta, na to łyżkę ciemnego, znowu jasne, potem ciemne… i tak do momentu gdy skończą się nam obie masy (ciasto po nałożeniu każdej kolejnej łyżki będzie się rozlewać po tortownicy i wypełni ją całą). Ciasto wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170st (ja piekę z termoobiegiem, ale góra-dół też jest ok) i pieczemy ok. godziny do tzw. suchego patyczka.