Zdrowe i kolorowe życie dziewczyny informatyka

 

Catering dietetyczny we Wrocławiu: cateringdietetyczny.pl (Sztuka Jedzenia)

cateringdietetyczny-sztukajedzenia3

Na przedwczorajsze posiłki czekałam z ogromną ciekawością. Miał to być catering dietetyczny od Sztuka jedzenia (tylko jeden dzień próbny, nie korzystam z tego typu usług regularnie) złożonych z posiłków dobranych przez panią dietetyk, u której byłam kilka dni temu. Byłam ciekawa nie tylko tego, co dostanę do jedzenia, ale też czy posiłki będą odpowiadały moim upodobaniom żywieniowym i temu, co zawarte było w wywiadzie żywieniowym.

Śniadanie: omlet z owocami (banan, kiwi, winogrono i kilka borówek w środku). Ci co śledzą mojego bloga to wiedzą, że uwielbiam omlety pod każdą (byle były na słodko) postacią więc śniadanie było jak najbardziej trafione w dziesiątkę.

cateringdietetyczny-sztukajedzenia8

II śniadanie: odchudzone tiramisu z borówkami. Ta przekąska ma w nazwie ‘odchudzone’, bo tiramisu w dużej mierze składało się z twarogu. Na dnie było coś (biszkopt? ciężko powiedzieć, bo jak to w tiramisu bywa było namoknięte) co smakiem przypominało namoczone biszkopty w prawidłowym tiramisu. Smaczna, ciekawa przekąska.

cateringdietetyczny-sztukajedzenia4

Obiad: pieczony indyk z sosem rozmarynowym, kasza gryczana, gotowany brokuł i kalafior. Bardzo smakował mi ten posiłek. trochę szkoda, że nie trafiłam na rybę w ramach tego posiłku, ale za to fajnie, że był to właśnie indyk a nie np. kurczak, którego jem bardzo często i fajnie zjeść coś innego. Sos do mięsa był lekki i niezwykle aromatyczny, po prostu pyszny! Do tego moje ulubione warzywa gotowane i kasza gryczana (zjadłam połowę, więcej nie dałam rady). Zaznaczę, że ten posiłek traktowany jest jako przedtreningowy.

cateringdietetyczny-sztukajedzenia2

Podwieczorek: sałatka z ryżem i kurczakiem jako posiłek potreningowy. Byłam pewna, że to sałatka typu Cezar, ale gdy zaczęłam ją jeść szybko ‘dokopałam’ się do ryżu w środku, co mnie miło zaskoczyło. Kurczak był – mimo, że został przygotowany rano – miękki i soczysty, doprawiony ziołami. Bardzo syty posiłek, nie dałam rady zjeść całego.

cateringdietetyczny-sztukajedzenia7

Kolacja: pasztet warzywny z sosem żurawinowym. Ten posiłek zdecydowanie najmniej przypadł mi do gustu. Z sosu zrezygnowałam od razu a do pasztetu dołożyłam sobie dodatkowo pomidora, dzięki któremu ten posiłek nabrał jakiegoś smaku i mogłam go przełknąć. Co było nie tak? Brakowało mi wyrazistości tego pasztetu, poza gotowanymi warzywami nie czułam tam nic (nawet odrobiny soli).

cateringdietetyczny-sztukajedzenia5

Podsumowanie zacznę od tego o czym pisałam Wam już w poprzednim poście dotyczącym cateringu dietetycznego we Wrocławiu. Niestety znowu zabrakło mi rozpisanej kaloryczności i W/B/T w poszczególnych posiłkach. Nie było nawet krótkiej adnotacji ile – chociaż mniej więcej – było w tych pięciu posiłkach kalorii. To zdecydowanie minus, zwłaszcza że te 5 posiłków zostało dla mnie dobranych przez Panią dietetyk, u której byłam kilka dni temu (pisałam o tym tutaj) więc liczyłam, że będzie to uwzględnione na kartce dołączonej do gotowych posiłków. Tymczasem były na niej jedynie wymienione posiłki i to też potraktowane trochę po macoszemu, np. w pozycji obiad wymieniony został jedynie indyk z sosem, o kaszy i warzywach nie było ani słowa.

Jeśli chodzi o dostawę to zaplanowana była ona na godz. 8-10 i już wiem, że to był błąd. Kurier obudził mnie o 8:15 tylko po to, żeby powiedzieć mi, że będzie o 9:30 czego nie zrozumiałam, bo przecież mógł bez dzwonienia przyjechać o 9:30, zmieściłby się w wyznaczonym przedziale. No ale to taka nauczka na przyszłość, że im węższy zakres godzinowy tym lepiej. Pamiętajcie o tym jeśli będziecie chciały skorzystać z tego typu usług.

Pojemniki, w których dostałam posiłki możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach. Podobnie jak w przypadku poprzedniego cateringu posiłki były w różnych opakowaniach, dostosowanych do rodzaju potrawy oraz tego czy ma być ona podgrzana przed spożyciem. Również sosy były w małych, szczelnych opakowaniach, dzięki czemu przez cały dzień nie mieszały się niepotrzebnie z potrawami a dodatkowo ich użycie jest fakultatywne (tak jak pisałam, całkowicie zrezygnowałam z sosu do kolacji).

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego cateringu. Był przede wszystkim urozmaicony i dostosowany do moich upodoban i nawyków żywieniowych, co jest dla mnie niezwykle ważne. Nie zabrakło świeżych owoców, o które prosiłam. Trafiły mi się też dwa posiłki z mięsem (posiłki okołotreningowe), za co kolejny plus. Gdyby nie ten nieszczęsny pasztet to już w ogóle było by super, no ale to już kwestia moich kubków smakowych, tego nie przeskoczy się. No ale ten brak informacji o kaloriach i W/B/T…

Podziel się:
Dodano: 09-08-2014
  • http://www.dbamofigure.pl Wojtek

    Patrząc na zdjęcia również uważam, że nieźle prezentuje się ten catering. Posiłki widać, że urozmaicone i świeże. Szkoda, że takie usługi są na razie tylko w większych miastach. Co prawda nie korzystałbym z nich codziennie, ale od czasu do czasu w jakiś “zabiegany” dzień czemu nie.