Zdrowe i kolorowe życie dziewczyny informatyka

 

Nasze pierwsze kroki w świecie ZERO WASTE (aktualizacja)

zero waste

Czym jest tak naprawdę zero waste ? Każdy ma nieco inną definicję, w internecie znajdziecie bez problemu mnóstwo informacji na ten temat, jeśli Wam to zainteresuje. Dla mnie jest to po prostu generowanie mniejszej ilości śmieci/plastiku oraz dążenie do tego, aby mniej marnować (dotyczy to w głównej mierze, ale nie tylko – wielu produktom można nadać drugie życie zamiast je wyrzucać). Dzisiaj napiszę Wam krótko jakie pierwsze zmiany wprowadziliśmy w naszym domu, aby żyć nieco bardziej w duchu zero waste.

Zanim napiszę o drobniejszych zmianach to krótko powiem o tym, co dla mnie stanowi główny punkt zero waste w naszym domu. Staram się zminimalizować ilość marnowanego jedzenia. Staram się planować posiłki, dzięki czemu nie kupuje zbędnych produktów, a co za tym idzie – marnuję dużo mniej jedzenia (często te produkty spoza listy czekały w lodówce na litość zanim cokolwiek z nich wymyślę). Jeśli jednak już coś więdnie – staram się to od razu wykorzystać. Z warzyw można zrobić zupy krem i tarty, z czerstwego chleba pudding chlebowy a z brązowych bananów (w temacie bananów – w sklepie zawsze biorę te “samotne” czyli pojedyncze, nie w kościach – bo to one najczęściej w sklepie lądują w koszu) pyszne ciasta i babeczki. To zdecydowanie najmocniejszy i główny punkt naszej domowej “zero waste’owej” listy.

Inne nawyki, które wprowadziliśmy w swoją codzienność:

1. Własna torba na zakupy i wielorazowe, materiałowe woreczki

Duże torby na zakupy są z nami już od dawna. Dodatkowo od 2 tygodni korzystam z wielorazowych woreczków na warzywa i owoce oraz pieczywo i powiem Wam, że to super sprawa! Jeśli macie trochę umiejętności krawieckich to możecie zrobić je sami – np ze starej firanki (zamiast ją wyrzucić nadacie jej drugie życie) lub poszewki bawełnianej. Najlepsza jest jednak cienka firanka – widać przez nią co mamy w środku i znacznie mniej waży*. Możecie też kupić gotowe woreczki w różnych rozmiarach – np wpisując na Allegro „woreczki zero waste”. Ja mam 5 większych (ok 26x31cm) i 1 mały, ale wiem że przydadzą się jeszcze przynajmniej 2szt.

*wczoraj sprawdziłam na wadze sklepowej – mój duży woreczek waży 12g. Można ważyć w woreczku i pamiętać, że na każdym produkcie nadpłacimy przynajmniej kilka groszy (przykładowo na winogronach za 8,99zł/kg różnica w cenie wynosi 11gr) albo najpierw ważyć produkty a potem wkładać do woreczka.

zero waste pierwsze kroki

2. picie filtrowanej wody zamiast butelkowej

Zastanawiałam się czy o tym pisać, bo już od kilku lat (ok. pięciu, odkąd mieszkamy razem i mamy lodówkę z filtrem) pijemy praktycznie tylko filtrowaną wodę. Jest to jednak sposób na ograniczenie emitowania naprawdę sporej ilości plastiku więc o tym wspominam. Jeśli nie macie tak jak my filtra w lodówce – można korzystać w dzbanków filtrujących, które nie kosztują dużo. Warto też nosić ze sobą bidon z wodą, aby nie kupować na mieście wody butelkowanej.

3. ponowne wykorzystanie kartonów i kopert po przesyłkach

Przyznam się zupełnie szczerze, że jeszcze niedawno każdy karton, w którym dostałam przesyłkę składałam i chwilę potem trafiał on do pojemnika (śmietnika) na papier. A przecież ja sama mogę go wykorzystać ponownie, niekoniecznie od razu. Teraz więc po prostu zbieram kartony, a nawet koperty, żeby wykorzystać je ponownie. Dzięki temu nie kupuję kolejnych kopert czy pudeł, gdy potrzebuję coś wysłać. Ostatnio zrobiłam na allegro sporą wyprzedaż i faktycznie “przerobiłam” ponownie mnóstwo pudeł.

zero waste pierwsze kroki

Wszystkie powyższe zmiany sprawiają, że naprawdę dużo mniej plastiku generujemy i dużo mniej się u nas nie marnuje. Są one jednocześnie na tyle małe, że nie utrudniają w żadnym stopniu codziennego funkcjonowania – ich wprowadzenie było niezwykle proste i naturalne, wystarczyła zaledwie odrobina naszych drobnych chęci :)

Mam jeszcze kilka pomysłów na to, co jeszcze zmienić, ale ich realizacja wymaga czasu i przekonania się czy to trafne wybory. Będę dawać znać na bieżąco.

———————

AKTUALIZACJA PO 4 MIESIĄCACH!

Ostatnio zdałam sobie sprawę, że naprawdę ZNACZĄCO zmniejszyła się u nas liczba śmieci przez ostatnie miesiące, a zwłaszcza plastiku, który trafia do naszych koszy. To naprawdę jest zauważalne! W związku z tym robię małą aktualizację posta.

Jeśli chodzi o woreczki na warzywa i owoce to powiem Wam, że są naprawdę rewelacyjne! Odkąd je mam dosłownie kilka razy sięgnęłam po woreczki (gdy zapomniałam swoich a naprawdę były mi potrzebne, bo czasem przy małych zakupach jak zapomnę to już normą jest, że biorę warzywa i owoce po prostu luzem, źle się czuję gdy muszę wziąć foliówkę hehe).

4. mniejsze zużycie ręczników papierowych

Tym, z czym walczę najbardziej jest mycie blatów w kuchni ściereczkami a nie ręcznikami papierowymi (to jest coś co dopiero próbuje wprowadzić, ale nie jest to łatwe – ręczniki są dużo wygodniejsze, zużyty wyrzucam do kosza i już, a ścierki trzeba non stop wymieniać żeby nie śmierdziały itd, wiadomo). Ale dzisiaj np sprzątałam mieszkanie i w 90% użyłam jedynie materiałowych ściereczek, z czego jestem mega dumna!

5. wielorazowe waciki do twarzy

Mam od jakiegoś czasu zestaw 5szt wielorazowych wacików kosmetycznych i też ciągle się z nimi oswajam, jakoś nie mogę pożegnać tych jednorazowych, na szczęście używam ich rzadko.

6. woskowijki

Mają one zastąpić folię spożywczą – można w nie zapakować kanapki, chleb, warzywa, przykryć nimi miskę itd (świeżutki nabytek, dosłownie wczoraj przyszły więc będę testować – mam dwie w rozmiarze M i jedną L).

Jedne zmiany wprowadziłam szybko i bezboleśnie, do innych wciąż dorastam, ale naprawdę uważam, że w takim ogólnym podejściu zero waste naprawę dużo się zmieniło i jestem ogromnie z tego dumna, bo widać efekty tych zmian!

Podziel się:
Dodano: 13-04-2019
W kategorii: Lifestyle
Tagi: