Zdrowe i kolorowe życie dziewczyny informatyka

 

Migawki ostatnich dni: pierwszy oficjalny start, Dzień Matki i nowości w garderobie

Ostatnio mnie tu mało, bo jestem (dosłownie!) zawalona nauką. Rano staję – uczę się, idę na uczelnię, wracam – uczę się aż oczy nie zaczną mi się same zamykać, kłądę sie spać… A od rana ten sam schemat i tak jeszcze przez miesiąc. Postanowiłam się jednak na chwilkę oderwać od stosu notatek i podzielić się tym co się u mnie ostatnio działo.

Njważniejszym i najbardziej emocjonującym dla mnie wydarzeniem ostatnich dni był zdecydowanie mój pierwszy oficjalny start. Wybrałam bieg na 10km, bo wiedziałam że będzie to dla mnie wyzwanie. Choć nie było wcale łatwo to dobiegłam szczęśliwa i dumna z siebie do mety, gdzie czekała na mnie równie dumna Ciocia, która wspierała mnie w tym dniu (Ł. miał do załatwienia ważne sprawy w rodzinnym mieście, ale wiem, że bardzo mi kibicował i kilkakrotnie powtarzał po biegu,że jest ze mnie dumny) i kibicowała na trasie.

migawki ostatnich dni (2)

W mojej szafie pojawiło się kilka nowych sukienek, którymi zapoczątkowałam wieloetapowy proces uzupełniania i odświeżania mojej letniej garderoby, która po oddaniu rzeczy za dużych i tych, w których z różnych względów już nie chodzę aż się o to prosi.

migawki ostatnich dni (6)

Z kolei za sprawą Ł. w moim posiadaniu znalazło się kilka nowych lakierów do paznokci w letnich, pastelowych kolorach (w tym dwa ze zdjęcia, które ujęły mnie najbardziej). I choć na co dzień nie maluję paznocki (mam problem z ich długością i łamliwością) to z chęcią wypróbowałam nowe lakiery. Poza lakierami dostałam pudełeczko wypełnione po brzegi moim ukochanym greckim balsamem shea (w poprzednim jak widzicie już niewiele zostało).

migawki ostatnich dni (4)

W poniedziałek był Dzień Matki. Na tę okazję zrobiłam dla mamy czekoladę z mnóstwem kolorowych dodatków (orzechy, kandyzowane pomelo, suszona żurawina i wiele innych) po czym całość zapakowałam i wręczyłam mamie z okazji jej święta.

migawki ostatnich dni (3)

Pisałam Wam jakiś czas temu, że Ł. zaczął hodować grzybka tybetańskiego. Od tego czasu trochę się w tej materii zmieniło, bo mamy już 2 grzybki (każdy z nas ma swój w osobnym słoiczku :D) które na tyle urosły, że właściwie można było by je z powodzeniem rozdzielić do 3 słoiczków, ale nie mamy takiej potrzeby. Odkąd grzybek jest u nas owocowe koktajle są na porządku (co)dziennym. Dzień bez koktajlu to dzień stracony! :)

migawki ostatnich dni (5)

Na koniec mała aktualizacja (większość z Was pewnie widziała ją na FB) stanu mojego brzucha. Jest niewielka zmiana na plus, aczkolwiek jeszcze trochę mu brakuje… Najbardziej problematyczna obecnie jest ta fałdka – zwana przeze mnie ‘bułą’ – w dole brzucha. Nie wiem na ile jest to pozostałość po czasach kiedy miałam te kilkanaście centymetrów więcej w brzuchu a na ile to wynik nie do końca przestrzeganej diety, ale mimo to mam zamiar z nią walczyć aż się wreszcie nie podda!

migawki ostatnich dni (1)

Podziel się:
Dodano: 29-05-2014
W kategorii: Lifestyle
Tagi: